Dzisiaj o kolejnym miejscu, które zdecydowanie trzeba odwiedzić, a którego łatwo można nie zauważyć idąc Hollywood Road. Przechodziłam obok niego wcześniej, ale moją uwagę zwróciły jedynie drzewa wrastające w mur i nie przyszłoby mi do głowy , żeby skręcić w Aberdeen St, gdyby nie Tracey – moja znajoma z Hong Kongu, która jako fashion buyer, postanowiła pokazać mi to miejsce ściśle związane z niekonwencjonalnym retailem. PMQ (Police Married Quarters) to prosty biały blok, który przez wiele lat zamieszkiwali żonaci policjanci. Kiedy w 2000 roku wyprowadzili się ostatni mieszkańcy, budynek został poddany rewitalizacji i po oddaniu do użytku w 2014 stał się siedzibą dla wielu butików, restauracji, biur, a nawet szkoły gotowania. Więcej o historii tego miejsca możecie dowiedzieć się tutaj.
W PMQ można spędzić całe popołudnie odwiedzając kolejne butiki, mini galerie, kawiarnie i restauracje. Kiedy pogoda dopisuje można też po prostu posiedzieć na tarasie, zaaranżowanym trochę podobnie do mojego ukochanego Highline w Nowym Jorku.
Gdybym kiedyś przyjechała do Hong Kongu na dłużej, zapisałabym się na kurs do ABC Cooking Studio, gdzie można nauczyć się robić takie pinterestowe cuda:
Jeżeli zaś chodzi o sklepy, które warto odwiedzić to na pewno jednym z nich jest Marijoli, z biżuterią autorstwa Marielle Byworth – Szwajcarki, która mieszka i pracuje w Hong Kongu. Jej biżuteria jest prosta, minimalistyczna i intrygująca. Organiczne formy przedmiotów kojarzą mi się z wypłukanym przez morze koralowcem. Nie mogłam się oprzeć i opuściłam butik jako szczęśliwa posiadaczka pierścionka, choć kusiła mnie tez bransoletka.
Miłośnicy pięknie wydanych książek i magazynów zakochaliby się tak jak ja w galerii / księgarni Open Quote.
W poszukiwaniu prezentów warto wybrać się do Kapok, Glue (ich wybór świec w kształcie dim sumów mnie powalił), Refinery i licznych sklepów z ceramiką.
Od strony kulinarnej zwiedziłam ISONO, restaurację specjalizującą się w śródziemnomorsko-azjatyckim fusion. Trzydaniowe menu, w którego skład wchodziło carpaccio z serioli (na zdj.), grillowany tuńczyk i crema catalana z passiflorą kosztowało 90zł. Wszystko pyszne, super obsługa i wystrój!
PMQ to miejsce będące doskonałą shoppingową alternatywą dla malli takich jak IFC, Pacific Place czy zatłoczone okolice Causeway Bay, choć moim zdaniem można się tu raczej wybrać po gadgety do domu, a nie ubrania. Polecam to miejsce także osobom podróżującymi z dziećmi, ze względu na liczne kids friendly atrakcje jak mieszalnia farb, instalacje muzyczne, czy np The Moment Recorder w którym można odbić swoją postać.
Jeden komentarz Dodaj własny