Gdybym miała wybrać, co chcę zjeść jako swój ostatni posiłek bez wahania wybrałabym ramen.
To danie składające się przede wszystkim z esencjonalnego rosołu, makaronu i innych dodatków takich jak np. pędy bambusa, dymka, jajko, warzywa w tempurze czy mięso. Ramen ma rodowód chiński, choć obecnie uważany jest za danie japońskie, bo to własnie tam stał się bardzo popularny po wojnie oraz posłużył Panu Momofuku Ando jako prototyp zupek błyskawicznych. Nie ma sformalizowanego przepisu, każdy kucharz i serwujący go lokal wymyśla własną recepturę, dlatego często ma naprawdę niepowtarzalny smak.
W Hong Kongu trafiłyśmy do Shugetsu, restauracji rekomendowanej przez przewodnik Michellin. Byłyśmy akurat w okolicy i skusiło nas małe, niepozorne wnętrze i kolejka na zewnątrz.
Na czym polega wyjątkowość ramenu z Shugetsu? Zdecydowanie na sosie dodawanym do zupy, który jest wyrabiany na miejscu i przechowywany w 100 letnich beczkach.
Zamówiłysmy Grilled Korobuta Pork Belly Ramen – niezwykle esencjonalny, z pysznym grillowanym, soczystym boczkiem i idealnie ugotowanym jajkiem. Po całym dniu łażenia po Hong Kong Island był obłędny, warto było czekać 30 min przed restauracją!
26 days off 
Jeden komentarz Dodaj własny